Honscn koncentruje się na profesjonalnych usługach obróbki CNC
od 2003 roku.
Zachęceni przydrożnymi programami recyklingu i przepisami ograniczającymi to, co można wrzucać na przepełnione wysypiska śmieci w kraju, niewielka, ale rosnąca liczba producentów dostrzega złote możliwości w dalszym „ekologizowaniu Ameryki”. Firmy oferują oszałamiającą gamę pojemników, kruszarek do puszek, maszyn do mulczowania i kompostowników, dzięki którym recykling staje się mniej uciążliwy. Producenci sprzętu AGD i samochodów, których solidne towary rdzewieją na wysypiskach w całym kraju, starają się projektować produkty, które po upływie ich okresu użytkowania można poddać recyklingowi kawałek po kawałku.
W przyszłym miesiącu bostońska firma wprowadzi na rynek czajnik elektryczny o wartości 60 dolarów, który po zagotowaniu można rozłożyć na plastikowe części nadające się do recyklingu.
BMW opracowało elegancki, dwumiejscowy samochód za 55 000 dolarów z całkowicie plastikową tapicerką, który można zdemontować w 20 minut.
W Dolinie Krzemowej gospodyni domowa nastawiona na recykling, zmęczona zgniataniem puszek po napojach swoim Jeepem na podjeździe, pomogła opracować atrakcyjne urządzenie nablatowe, które automatycznie zgniata i przechowuje puszki.
Jak dotąd zmiany są niewielkie, ale eksperci ds. ochrony środowiska spodziewają się, że w ciągu następnej dekady zamieni się ona w tsunami.
„Jesteśmy w czołówce” – powiedział Matthew F. Napoleon, starszy wiceprezes Fitch Richardson Smith, bostońskiej firmy konsultingowej, która zaprojektowała czajnik elektryczny UKettle nadający się do recyklingu. „Wystarczająco mądrzy producenci starają się jak najszybciej zmienić stan rzeczy”. Kiedy William H. Smith, prezes Great British Kettles Ltd. w Bostonie, 18 miesięcy temu przedstawił swój pomysł na czajnik elektryczny firmie Fitch Richardson Smith, miał na myśli elegancko zaprojektowane urządzenie, które zapewniłoby Amerykanom wygodę znaną miłośnikom herbaty w Europie.
W grupach fokusowych firma projektowa pytała konsumentów o ich zainteresowanie urządzeniami nadającymi się do recyklingu.
„Byli zaintrygowani” – powiedział Napoleon. „Recyklingowali butelki, puszki i gazety, ale nigdy nie myśleli o recyklingu urządzenia”. Dzięki wspólnemu przedsięwzięciu z GE Plastics, oddziałem General Electric Co., firma projektowa doszła do wniosku, że może stworzyć „projekt do demontażu” składający się z produktu wykonanego z części plastikowych nadających się do recyklingu. (Projekt do demontażu, obecnie modne hasło wśród projektantów przemysłowych, nie ma sugerować, że przedmioty mają się rozpaść, ale że komponenty mogą zostać zakodowane i poddane recyklingowi przez profesjonalną firmę zajmującą się recyklingiem). Według Napoleona chodzi o to, aby nie wyrzucaj takich towarów na wysypiska śmieci, stale poddając ich recyklingowi.
„Może zacząć się jako czajniczek, ale wrócić jako zabawka, ławka w parku lub mebel biurowy” – powiedział. „Za dwadzieścia pięć do 50 lat może wzmocnić sklejkę w budynku”. Niewiele firm zainwestowało tyle w „projektowanie do demontażu”, co BMW, niemiecki producent samochodów. W czerwcu 1990 roku firma otworzyła pilotażową fabrykę w Monachium, gdzie inżynierowie rozbierali samochody na części, aby zbadać sposoby ograniczenia skomplikowanej gamy stosowanych materiałów i umożliwienia recyklingu komponentów.
Od 1988 roku firma wyprodukowała ograniczoną liczbę BMW Z1, dynamicznego samochodu sportowego z metalową ramą pokrytą zderzakami, drzwiami oraz panelami bocznymi, tylnymi i przednimi, zakodowanymi tak, aby profesjonalny recykler mógł je rozebrać na recykling.
Według Christopha Hussa, menedżera ds. informacji o produktach BMW w Woodcliff Lake w stanie New Jersey, do zakończenia produkcji w połowie lata prawie 9 000 samochodów – produkowanych w tempie 10–14 dziennie – zostanie sprzedanych.
Dla większości Stanów Zjednoczonych producentów dóbr trwałego użytku, takich jak samochody i duże urządzenia AGD, koncepcja możliwości recyklingu jest wciąż „w powijakach” – powiedziała Carol Sizer, rzeczniczka Whirlpool Corp. w Benton Harbor w stanie Michigan.
Whirlpool utworzył niedawno grupę zadaniową, której zadaniem jest zaprojektowanie urządzeń i opakowań, które można bezpiecznie poddać recyklingowi. Drażliwe problemy nadal występują. Po pierwsze, lodówki i inne duże urządzenia zawierają chlorofluorowęglowodory i inne niebezpieczne lub toksyczne substancje, które należy ostrożnie usunąć, co znacznie zwiększa współczynnik recyklingu.
Na mniej skomplikowanym froncie uznani producenci i start-upy w większości znajdują rosnący rynek na towary, które pomagają konsumentom w recyklingu.
Zmotywowana, by ułatwić recykling sobie i trójce swoich dzieci, gospodyni domowa Joyce Sjoberg wymyśliła urządzenie, które będzie kruszyć i przechowywać aluminiowe puszki. Miała szczęście, że miała pod ręką eksperta w dziedzinie technologii. Jej mąż Donald J. Massaro, były pracownik IBM i Xerox, był współzałożycielem Shugart Associates, wiodącego producenta dysków komputerowych.
Za 2 miliony dolarów otworzyli Sjoberg Industries Inc. w mieście Mountain View w Dolinie Krzemowej, zatrudniając inżynierów w oparciu o produkt po produkcie. Sharper Image, firma zajmująca się sprzedażą wysyłkową i detaliczną w San Francisco, posiadająca wyłączne prawa do wprowadzenia Sjoberg Recyclor, sprzedała ponad 240 egzemplarzy po 99,95 USD. Latem produkt będzie dostępny w kolejnych sklepach i katalogach.
Williama C. Jackson, prezes i dyrektor operacyjny, uważa rynek recyklingu domów i biur za niewykorzystany i gotowy na boom.
„Jesteśmy ludźmi biznesu; nie jesteśmy ekologami” – powiedział Jackson. „To nie jest przedsięwzięcie filantropijne, ale rzadka okazja do zawarcia związku małżeńskiego”. W firmie Rubbermaid Inc. w Wooster w stanie Ohio problemy z jakością opóźniły do niedawna planowany Dzień Ziemi, 22 kwietnia 1990, wprowadzenie linii ustawialnych w stosy pojemników do recyklingu na butelki, puszki i papier, wykonanych częściowo z plastiku pochodzącego z recyklingu.
„Jesteśmy pewni, że będzie to dla nas zwycięstwo” – powiedział Pat Harshbarger, menedżer produktu grupy. Firma Rubbermaid bada także pomysł wytwarzania kompostowników i innych produktów.
Firma Rubbermaid planuje także zwiększyć ilość tworzyw sztucznych pochodzących z recyklingu, wykorzystywanych do ich produkcji, z 10% do 20%.
Ponieważ wiele społeczności wprowadziło zakazy wyrzucania skoszonej trawy, nawet zwykle nudny rynek kosiarek do trawy przeżywa rewolucję. Po latach sprzedaży kosiarek z tylnymi workami, które zbierały skoszoną trawę w celu łatwej utylizacji, firma Toro Co. z Minneapolis jest jednym z kilku producentów, którzy obecnie prężnie handlują mulczerami. Marka Recycler sieka trawę na drobne kawałki, które następnie są wyrzucane z powrotem na trawnik, gotowe do rozkładu i pełniące funkcję nawozu.
Przy cenie od 360 do 700 dolarów, porównywalnej ze zwykłą kosiarką, mulczery Toro to gorący towar. Według Chada Kelly'ego, menedżera ds. marketingu działu produktów konsumenckich firmy Toro, takie maszyny stanowią obecnie 15% wszystkich dostaw branżowych, w porównaniu z 1% rok temu.
Ruch ekologiczny „wpływa na sposób, w jaki postrzegamy nasze produkty” – stwierdziła Kelly. „Nie nazywamy tego już po prostu „sprzętem upiększającym na świeżym powietrzu”. Teraz dodaliśmy „w sposób przyjazny dla środowiska”.